Obudziło ją ciepłe światło. Przewróciła
się na drugi bok, schowała głowę pod koc i zamknęła oczy. Tylko tak mogła
odizolować się od blasku. Była już pora aktywności, ale ona nie miała sił. Mimo
fizycznej gotowości, jej umysł odmawiał współpracy.
Nie sądziła, że to będzie tak
wyczerpujące. Za pierwszym razem nie odczuła żadnego zmęczenia. Wtedy jednak
był zupełnie inny przypadek. Wówczas nie chodziło o nią, nie była w takiej
sytuacji, nie walczyła. Przede wszystkim nie miała świadomości, co się dzieje.
Tak jest łatwiej. Żadnych obciążeń psychicznych. Teraz wiedziała, jaka jest
stawka i jak niewielkie są szanse powodzenia jej planu.
To, na co się zdobyła, mimo całej swojej
niesamowitości, może okazać się niewystarczające. Musi zrobić coś jeszcze. Znaleźć
pomocnika. W grę wchodziła tylko jedna osoba. Problem polegał na tym jak
nawiązać kontakt. Wcześniej miała pewien pomysł, który odrzuciła, jako
bezsensowny. Właściwie, dlaczego? W tej sytuacji określanie czegoś, jako
sensowne lub bezsensowne, nie ma sensu.
Ta myśl spowodowała przypływ nowych sił.
Odrzuciła koc i podniosła się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz