czwartek, 26 lipca 2012

PIERWSZE WSPOMNIENIE



Spienione morskie fale zakryły ostatnie fragmenty lądu. Patrząc na to wyjątkowe widowisko z wysokości dwóch tysięcy metrów odczuwali niepokój i nostalgię.
Ich świat przestał istnieć.Nie było już odwrotu.Na szczęście mieli dokąd się udać.Wiedzieli, że nowe miejsce jest tak bardzo inne od dotychczasowego, ale po przystosowaniu się będą mogli żyć jak dotąd, a może nawet lepiej. O to przecież chodziło.Osoba, której to zawdzięczali była z nimi na pokładzie. Kto inny mógł dowodzić ostatnim patrolem. Uznawali ją za swoją przywódczynię. Nie tylko teraz w powietrzu. Dla nich była już przewodniczką całej populacji. Gdyby nie ona zapewne byliby teraz tam w dole oczekując na kataklizm. Wpatrywali się w nią gotowi na każdy sygnał, na wykonanie wszystkich jej rozkazów.- Melduję zakończenie dekompozycji – lekko załamujący się głos jej zastępcy przerwał ciszę oczekiwania. – Efekt całkowity.- Widzę – rozejrzała się po wpatrzonych w nią twarzach. – Dziękuję wszystkim za współpracę. Kierujmy się do celu. Do naszego nowego lądu.Nie miała problemów z przystosowaniem się. Ona już się tam zadomowiła. Co z tego, że warunki tak się różniły. Poradzą sobie z każdym problemem. Są przecież wyjątkowi. Z pewnością, dlatego odkryli owo wyjątkowe miejsce, w którym znajduje to, co najważniejsze, co dobrze już znali, dzięki czemu powstali, istnieli i przetrwali. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz